28 listopada 2017

Jak ubezpieczenia komunikacyjne powinny nas motywować do bezpiecznej jazdy?

Autor: Agnieszka Durska

Powiązanie systemu zniżek w ubezpieczeniach komunikacyjnych ze stylem jazdy może dodatkowo mobilizować kierowców, by jeździli ostrożniej. Ci, którzy trzymają się przepisów, będą mieli większe korzyści. To jeden ze sposobów na poprawę bezpieczeństwa drogowego – a pod tym względem jesteśmy w ogonie Europy. Jak ubezpieczyciele mogą mobilizować kierowców?

System zniżek dla bezszkodowych kierowców

Agnieszka Durska: Czy ubezpieczenia mogą mobilizować kierowców do bezpieczniejszych, mniej brawurowych zachowań?

Łukasz Kulisiewicz: Mogą i mobilizują od lat. Bardzo dobrze działa system zniżek. Jeśli jesteś bezszkodowy, masz szanse nawet na 60 proc. zniżki. Oczywiście, wyłączając młodych kierowców, którzy w całej Europie płacą znacznie więcej niż kierowcy z większym doświadczeniem. Niestety jest to grupa, która powoduje najwięcej wypadków i na razie nie widać żadnej poprawy odzwierciedlonej w polisach w tej grupie wiekowej. Zniżki to korzyść w dłuższej perspektywie, trzeba długo dobrze i bezwypadkowo jeździć, by je zyskać. To z kolei wiąże się z całym systemem szkolenia kierowców, który zdecydowanie za mały nacisk kładzie na bezpieczeństwo i świadomość w zakresie możliwych skutków niebezpiecznej jazdy.

A.D.: Ostatnio bardzo wiele się mówi o systemie telemetrii, który mógłby sprawić, że kierowcy szybciej odczują korzyści z bezpiecznej jazdy?

Ł.K.: Ten system doskonale sprawdza się w Polsce w przypadku flot. W przypadku prywatnych samochodów wydaje się, że jest jeszcze za wcześnie na wprowadzanie takich rozwiązań na dużą skalę. Telemetria jest popularna w krajach Europy Zachodniej, ale tam przynosi kierowcom realne, duże zniżki. Przykładowo, w Neapolu kierowcy, którzy płacą 700 euro za obowiązkowe ubezpieczenie, dzięki bezpiecznej jeździe monitorowanej w ramach systemu telemetrycznego mogą zapłacić mniej aż o 100-150 euro. To dużo – ok 20 proc. składki. W Polsce można zaoszczędzić póki co ok 10 proc. Przy składce wynoszącej 500-600 zł, byłoby to ok 50 zł. A trzeba wziąć pod uwagę jeszcze koszty montażu urządzenia. Smartfony sprawdzają się tu w ograniczonym zakresie.

Natomiast właścicielom dużych flot telemetria przynosi spore zyski. Po pierwsze kierowcy są zmobilizowani do ostrożnej jazdy, po drugie firma może zaoszczędzić na każdym OC nawet kilkaset złotych.

Dostęp do informacji o wykroczeniach i mandatach dla ubezpieczycieli

A.D.: A jak przekonać kierowców do ostrożnej jazdy, jeśli nie telemetrią? Czy system dotychczasowych zniżek jest wystarczający? Ubezpieczyciele wnosili o dostęp do bazy mandatów.

Ł.K.: Jest to standard w krajach anglosaskich. Dzięki dostępowi do informacji o wykroczeniach i mandatach, firmy mogą lepiej zabezpieczyć się przed ryzykiem związanym z nieprzestrzeganiem przepisów, a tym samym odciążyć tych kierowców, którzy jeżdżą bezpiecznie. To doskonała dodatkowa motywacja, która uzupełniłaby obecnie funkcjonujący system zniżek. I jest to rozwiązanie, które nie będzie obciążać kierowców, tak jak wprowadzenie na szerszą skalę telemetrii.

A.D.: Rola ubezpieczycieli w promowaniu bezpieczeństwa na drodze jest więc istotna – jest odpowiednio skonstruowany system zniżek, ubezpieczyciele prowadzą szereg akcji związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego.

Ł.K.: Na tym polu jest mnóstwo do zrobienia. Tu potencjał ubezpieczycieli i ich zaangażowanie w promocję bezpieczeństwa może być jeszcze większy. Ale nie zapominajmy o ich podstawowej roli – dzięki ubezpieczeniom OC i AC kierowcy nie ponoszą skutków finansowych wypadków. W 2016 r. firmy wypłaciły 12,2 mld zł, z czego 4,2 mld zł to wypłaty za szkody z AC, a 8 mld to wypłaty z odszkodowań z OC. Koszty ekonomiczne wypadków drogowych rosną. W raporcie „Jak ubezpieczenia zmieniają Polskę i Polaków”  przedstawiliśmy na ten temat szczegółowe dane. Ciekawych informacji dostarcza też nasz raport o Bezpieczeństwie Ruchu Drogowego. Warto zdać sobie sprawę, że koszt polisy jest ponad 2000 razy niższy niż koszt poważnego wypadku drogowego z ofiarami śmiertelnymi i ponad 80 razy niższy, gdy dochodzi tylko do zniszczenia pojazdów. I te dane powinniśmy pokazywać i dołożyć starań, by kierowcy mieli ich świadomość.