- Kategorie: analizy, Bez kategorii, opinie, Raporty, Rynek,
Składki za OC i mandaty – motywacja, by zdjąć nogę z gazu
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Infrastruktury finalizują prace nad podwyższeniem wysokości mandatów karnych, a także możliwością powiązania stawek za ubezpieczenie OC z punktami karnymi za niektóre wykroczenia. Składki za OC i mandaty – to długo oczekiwany krok ku poprawie bezpieczeństwa.
Na ten temat między innymi pisze serwis BRD 24 >>>>
Mandaty w Polsce nie zmieniły się od 20 lat
Mandaty w Polsce nie zmieniały się od 20 lat. Maksymalny 500-złotowy mandat za przekroczenie prędkości o co najmniej 51 km/h został wprowadzony w Polsce na początku stulecia. Stanowił wówczas ¼ średniego wynagrodzenia. Obecnie to zaledwie 1/8 średnich zarobków. Choć teraz za tak duże przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym grozi zatrzymanie prawa jazdy na 3 miesiące. Nie przeszkadza to niektórym jeździć bez tego dokumentu, „w stanie wyższej konieczności”. Pisaliśmy o tym szczegółowo wielokrotnie.
Przekraczanie prędkości poza obszarem zabudowanym – nie ma problemu
Podczas wielu nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym (PRD), nie została wprowadzona zmiana umożliwiająca zatrzymanie prawa jazdy także za przekroczenie prędkości o więcej niż 50 km poza terenem zabudowanym. To jeden z jaskrawych przykładów na to, że nie wszystkie przepisy służą bezpieczeństwu na drogach. Podczas prac parlamentarnych argumentem przeciwko wprowadzeniu tej zmiany była konieczność zatrudnienia dodatkowych pracowników w starostwach odpowiedzialnych za procedurę zatrzymania praw jazdy.
Od przepisów ważniejsza mentalność kierowców
Dopuszczalna prędkość w obszarze zabudowanym to 50 km/h. Jej przekroczenie skutkujące zatrzymaniem prawa jazdy oznacza jazdę z prędkością powyżej 100 km/h. A poza terenem zabudowanym – dopuszczalny limit na autostradzie to 140 km/h, na drodze ekspresowej dwujezdniowej 120 km/h. Dla wielu kierowców limity są niestety tylko umowne. Potwierdziliśmy to badaniem świadomości kierowców.
1/3 naszych respondentów uznała, że przekraczanie prędkości o 20 km/h w terenie zabudowanym jest bezpieczne. Aż 22 proc. kierowców przyznało, że przekraczanie prędkości o 30 km/h w mieście jest bezpieczne. Ponad połowa pytanych uważa, że można jechać bezpiecznie i szybko. 38 proc. badanych uważa, że wyprzedzanie innego auta osobowego na podwójnej ciągłej może być w niektórych przypadkach uzasadnione. Co piąty kierowca uważa, że wyprzedzanie „na trzeciego” może być w niektórych przypadkach uzasadnione.
Niektórzy twierdzą, że kierowców usprawiedliwia często błędne oznaczenie dróg. Nie sposób odmówić racji tym, którzy wskazują, że w Polsce panuje swoista „znakoza”. Był remont, ustawiono znak ograniczenia do 30 km/h i nakaz skrętu w prawo. Po remoncie można już poruszać się z prędkością dozwoloną dla danego typu drogi, nastąpiła zmiana organizacji ruchu, pojawił się nakaz skrętu w lewo, ale o starych znakach zapomniano… To może być jednym z powodów traktowania ograniczeń prędkości wyłącznie jako sugestii, a nie nakazów. Choć niestety brzmi jak kiepska wymówka. Potwierdzają to statystyki wypadków.
Czarne statystyki
Według najnowszych danych policji w 2020 roku było 23 540 wypadków drogowych na drogach publicznych, w strefach zamieszkania lub strefach ruchu. Zginęło w nich 2 491 osób, a 26 463 zostały ranne. To mniej niż w latach poprzednich, ale to był szczególny rok. Jeździliśmy dużo mniej. Jeżeli chodzi o wskaźnik zabitych na 100 wypadków jesteśmy na pierwszym miejscu w krajach UE w 2019 r.
A główne przyczyny wypadków? Niezmienne od lat – w odniesieniu do wypadków z winy kierujących (co stanowi 89,2% ogółu) powstały 20 999 wypadki. W ich wyniku zginęło 2 020 osób (81,1%), a 24 123 zostało rannych (91,2 %).
Główne przyczyny wypadków to:
- nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu – 5 708 wypadków,
- niedostosowanie prędkości do warunków ruchu – 5 516 wypadków,
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych – 2 318 wypadków.
Składki za OC i mandaty – skuteczne mechanizmy nie muszą być kosztowne
Przepisy, stosunek kierowców do nich, infrastruktura, wreszcie złe oznaczenia dróg, nadmiar znaków – to sprawia, że po Polsce jeździ się niebezpiecznie. Na wiele z tych rzeczy mamy jednak wpływ i nie wymaga to bardzo wielkich nakładów. Co wskazywaliśmy między innymi w naszym raporcie „Strategia poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce” w 2017 r. Po czterech latach tezy z raportu są aktualne.
Zmiana struktury mandatów
Jedną z zaproponowanych w raporcie inicjatyw, która mogłaby doprowadzić do zmniejszenia liczby wypadków była propozycja zmiany struktury mandatów karnych za przekroczenie dozwolonej prędkości. Może wówczas kierowcy byliby mniej skłonni przyznawać, że „jeżdżą szybko, ale bezpiecznie”, a jeździliby bezpiecznie i zgodnie z przepisami?
W Polsce mandaty karne są znacznie niższe niż w innych krajach UE, nie tylko w wartościach absolutnych, ale także w porównaniu do średnich zarobków. W Niemczech kary te są dwa razy bardziej dotkliwie, a na Słowacji nawet pięciokrotnie wyższe niż w Polsce. W niektórych krajach np. Finlandii wysokość mandatu uzależniona jest od zarobków karanej osoby.
Mandaty powiązane ze składkami OC ppm
Standardem działań firm ubezpieczeniowych w takich krajach jak USA, Wielka Brytania czy Irlandia jest włączanie do taryf ubezpieczeń komunikacyjnych informacji o wykroczeniach popełnianych przez kierowców. Dzięki temu bezpiecznie jeżdżący kierowcy mogliby otrzymać niższą składkę za ubezpieczenie OC. To ważna motywacja, by jeździć przepisowo. Realizacja tej inicjatywy, obok zaostrzenia kar, wydaje się jednym z najprostszych działań, jakie można podjąć, by poprawić bezpieczeństwo.
Dostęp do CEK
Jak to zrobić? Zakłady ubezpieczeń od wielu już lat postulują o dostęp do danych o wykroczeniach z Centralnej Ewidencji Kierowców i umożliwienie dostosowania taryfikacji do historii wykroczeń kierowcy oraz jego punktów karnych. Głównym argumentem przeciwko temu dostępowi było to, że możliwość powiązania mandatów z wysokością składki OC byłaby podwójnym karaniem kierującego, raz za złamanie przepisów ruchu drogowego, dwa – zwiększeniem składki za ubezpieczanie. Pamiętajmy, że za złamanie przepisów dostajemy mandat. To jest kara. Niższa składka za OC miałaby zaś motywować i wzmacniać prawidłowe postawy wobec przepisów. Dlaczego kierowca jeżdżący poprawnie jest przez innych traktowany jak zawalidroga, świeci mu się długimi po oczach, spycha z drogi? Przyzwolenie na łamanie przepisów jest tak powszechne. Należy więc wspierać tych, którzy nie dadzą się na drodze złamać.
Przepisy działają… za granicą
Co ciekawe, gdy polscy kierowcy wyjeżdżają za granicę, potrafią dostosować się do ograniczeń prędkości wskazywanych przez znaki drogowe. Niewielu jest śmiałków gotowych ryzykować dużo wyższe niż w Polsce kary. To nie jest więc tak, że kierowcy nie są w stanie zmienić swoich zachowań.
Składki za OC i mandaty – lepsza ocena ryzyka
Podstawowym i najważniejszym celem wnioskowanego przez zakłady ubezpieczeń dostępu do danych o wykroczeniach popełnionych przez kierujących jest możliwość bardziej zindywidualizowanej oceny ryzyka ubezpieczeniowego, a co za tym idzie lepszego szacowania składki ubezpieczeniowej.
Obowiązek badania ryzyka ubezpieczeniowego i przyjęcia metodologii opartej na posiadanych danych jest podstawą prowadzenia działalności ubezpieczeniowej, właściwej oceny ryzyka i bezpieczeństwa rynku finansowego. Obowiązek ten został uregulowany w art. 33 ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Ma znaczenie fundamentalne dla prowadzenia działalności ubezpieczeniowej. To zakład ubezpieczeń w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej w związku z zawartą umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zapewnia ochronę zarówno poszkodowanemu jak i sprawcy szkody. W przypadku zaistnienia zdarzenia drogowego zakład ubezpieczeń wypłaca poszkodowanym odszkodowania i świadczenia do ustalonego w umowie limitu (ponad 5 mln euro w przypadku szkód na osobie oraz ponad 1 mln. euro w przypadku szkód na mieniu, w odniesieniu do jednego zdarzenia) chroniąc tym samym także kierującego – sprawcę szkody przed ponoszeniem finansowych skutków jej naprawienia.
Składki za OC i mandaty – z punktu widzenia kierowcy
Cena obowiązkowego ubezpieczenia OC jest istotną kwestią dla każdego posiadacza pojazdu. Jednocześnie ubezpieczyciel jest prawnie zobowiązany do pobierania składek w takiej wysokości, by pokryły one roszczenia osób poszkodowanych. Odszkodowania i świadczenia dla poszkodowanych wypłacane są przecież ze składek płaconych przez wszystkich ubezpieczonych kierowców.
Zapewnienie zakładom ubezpieczeń dostępu do danych o wykroczeniach lub przestępstwach stanowiących naruszenia przepisów ruchu drogowego i badanie także na tej podstawie ryzyka ubezpieczeniowego leży więc w interesie publicznym. Wpłynie na świadomość kierujących o tym, że ich dane zawarte w CEP i CEK będą mogły być uwzględniane przy ustaleniu składki ubezpieczeniowej. W konsekwencji może to realnie wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, będzie motywowało do prawidłowych zachowań. Kierujący będą wiedzieli, że ich nieprawidłowe zachowanie na drodze podlega nie tylko sankcji karnej czy administracyjnej. Będzie także oceniane pod kątem ryzyka ubezpieczeniowego, co z kolei może mieć konsekwencje dla wysokości składki ubezpieczeniowej.