6 grudnia 2019

Reasekuracja z państwami trzecimi – dobre wieści dla rynku!

Autor: Renata Orzechowska

Koniec roku przynosi dobre wiadomości dla reasekuracji. Ministerstwo Finansów potwierdziło, że polskie zakłady ubezpieczeń i reasekuracji mogą reasekurować się w państwach trzecich. Reasekuracja z państwami trzecimi – to ważne dla stabilnego rozwoju wielu sektorów polskiej gospodarki. Trzeba pamiętać, że następstwem problemów zakładów ubezpieczeń z reasekuracją są problemy naszych klientów z ubezpieczeniem. To dobre zakończenie kilkuletniej batalii o możliwość takiej reasekuracji.

Reasekuracja z państwami trzecimi – trzeba spełniać określone warunki

Oczywiście reasekuracja z państwami trzecimi obwarowana jest określonymi wymogami. Zakłady muszą postępować zgodnie z przepisami rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2015/35 z 10 października 2014 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/138/WE w sprawie podejmowania i prowadzenia działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Wypłacalność II).

Reasekuracja ma znaczenie

Reasekuracja to ubezpieczanie tego, co ubezpieczają ubezpieczyciele. Potrzeby naszych klientów rosną, zwiększają się sumy ubezpieczenia. Otwierają się nowe inwestycje, nasi przedsiębiorcy prowadzą działalność gospodarczą na całym świecie. Dzięki reasekuracji zakłady ubezpieczeń dysponują odpowiednią pojemnością ubezpieczeniową. Są w stanie udzielać ochrony ubezpieczeniowej swoim klientom w najodleglejszych zakątkach świata. Dywersyfikują ryzyko dla zapewnienia bezpieczeństwa wykonania zobowiązań z umów ubezpieczenia i pozyskują know-how, dzięki któremu mogą oferować klientom nowe produkty.

Obecny stan prawny

Ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej określa zasady prowadzenia działalności reasekuracyjnej w Polsce. Zakład reasekuracji, który chce prowadzić działalność w Polsce, powinien mieć siedzibę w UE. Jeśli jej nie ma, może wykonywać działalność reasekuracyjną na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej tylko poprzez oddział. Ci, którzy nie mają siedziby ani oddziału na terenie UE, są tzw. reasekuratorami z państw trzecich. Mogą prowadzić działalność reasekuracyjną, o ile system wypłacalności ich państwa został uznany za równoważny lub czasowo równoważny z systemem wypłacalności ustanowionym w Unii Europejskiej. Za równoważny jak dotąd uznaje się rynek bermudzki i szwajcarski, a za tymczasowo równoważny (tj. do 31 grudnia 2020 r.) – japoński. 30 listopada br. weszła w życie zmiana ustawy, która umożliwia prowadzenie działalności w Polsce reasekuratorom państwa, z którym UE zawarła odpowiednią umowę międzynarodową. Na razie mamy jedną taką umowę, zawartą z USA.

To niestety nadal za mało

Potrzebujemy miliardów złotych pojemności, aby udzielać ochrony ubezpieczeniowej naszym klientom. Tymczasem rynek reasekuracji jest rynkiem ograniczonym. Reasekuratorzy wycofują się czasami z reasekuracji niektórych portfeli ubezpieczeń lub zaostrzają politykę akceptacji ryzyka. Od pewnego czasu obserwujemy np. spadek pojemności reasekuracyjnej dla takich linii biznesu, jak ryzyka lotnicze, budowlano-montażowe czy odpowiedzialności cywilnej zawodowej, nie wspominając już o węglu i energetyce. Mimo, że mamy możliwość współpracy z reasekuratorami z państw o systemie wypłacalności równoważnym, nie możemy pomijać faktu, że akty uznające równoważność poddawane są cyklicznej weryfikacji. Istnieje więc ryzyko utraty równoważności, która na powrót ograniczy możliwość cedowania ryzyka do tych państw oraz wykonywania już zawartych umów. W trosce o bezpieczeństwo wykonywania umów reasekuracji, ryzyko poddawane reasekuracji powinno być możliwie rozproszone na licznych reasekuratorów, z różnych państw i należących do różnych grup kapitałowych. Tak aby niewypłacalność któregoś z nich lub odmowa wykonania zobowiązania, nie naraziły zakładu ubezpieczeń (cedenta) na problemy finansowe.

Lukę tę mogłyby wypełnić zakłady reasekuracji z państw trzecich, których systemy wypłacalności nie zostały uznane za równoważne i z którymi nie mamy podpisanej umowy międzynarodowej. Zakłady ubezpieczeń i reasekuracji z pozostałych państw członkowskich współpracują bezpośrednio z tymi rynkami. Dlaczego my nie mogliśmy?

Reasekuracja z państwami trzecimi – na czym polega problem?

Pod koniec 2012 r. KNF, a potem w ślad za nim MF, wystosowały pisma, z których wynikało, że możemy prowadzić działalność reasekuracyjną jedynie z reasekuratorami spełniającymi wymogi, wówczas obowiązującej ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Niestety, definicja działalności reasekuracyjnej oraz zasady jej prowadzenia nie uległy takiej zmianie, która pozwalałaby uznać treść pisma za nieaktualną. Trzeba przy tym pamiętać, że reasekuratorom, którzy prowadzą działalność z naruszeniem przepisów polskiego prawa, grozi odpowiedzialność karna…

Wiosna przyszła jesienią – sukces branży

Wprawdzie wykładnia przepisów krajowych utrudnia nam współpracę z reasekuratorami z państw trzecich. Mamy jednak w porządku prawnym przepisy rozporządzenia delegowanego Komisji (UE) 2015/35, które umożliwiają współpracę z takimi reasekuratorami. O ile spełniają ściśle określone kryteria jakościowe. Akt ten obowiązuje bezpośrednio i nie wymaga implementacji. Zatem powinno się traktować go jako uzupełnienie przypadków dopuszczających prowadzenie działalności reasekuracyjnej na terenie Polski przez reasekuratorów nie spełniających kryteriów ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. MF potwierdziło taki tok rozumowania.

Z pewnością jest to duży sukces branży ubezpieczeniowej, która od dawna podejmowała wysiłki, by zmienić wiążące nam ręce przepisy. Duża w tym zasługa Podkomisji ds. reasekuracji PIU, która dostarczyła wielu cennych argumentów. Dzięki nim udało się zainteresować organy administracji problemami branży. A o tym, co pismo Ministerstwa Finansów dla nas znaczy, przekonamy się już podczas przyszłorocznych odnowień.

Pismo z Ministerstwa Finansów