12 lutego 2018

Naprawa czy gotówka?

Autor: Łukasz Kulisiewicz

Ideą ubezpieczeń samochodów jest przywracanie stanu sprzed szkody, czyli naprawienie auta. Z punktu widzenia bezpieczeństwa na drodze, lepiej byśmy jeździli sprawnymi i dobrze naprawionymi samochodami. To również rozwiązanie wygodne dla klientów, którym zakłady ubezpieczeń mogą całkowicie zdjąć „problem z głowy”. Naprawa czy gotówka? Klienci mają wybór – nie muszą naprawiać uszkodzonego pojazdu. Zgodnie z prawem mogą otrzymać w gotówce równowartość kosztu naprawy. Rekompensata gotówkowa dla wielu jest atrakcyjna. Czy jednak przepisy powinny promować wyłącznie odszkodowania pieniężne?

Generalna zasada ubezpieczeń

Ubezpieczyciele zobowiązani są w pierwszej kolejności do naprawienia szkody. Taki obowiązek nakłada na nas prawo. Rekompensata pieniężna pojawia się wówczas, gdy przywrócenie stanu sprzed szkody, czyli naprawa pojazdu, nie jest możliwa, jest zbyt kosztowna i trudna lub poszkodowany zadecydował, że woli dostać gotówkę. Wielu klientów wybiera właśnie ten sposób rekompensaty.

Bezpieczeństwo ruchu drogowego – lepiej jeździć sprawnymi autami

Warto jednak zwrócić uwagę, jakie mogą być długofalowe konsekwencje tego wyboru. Dobre wykonanie naprawy ma bowiem związek z bezpieczeństwem drogowym, o którym ostatnio dużo dyskutujemy. To istotne, jakie części zamienne wykorzystano do naprawy, jakiej technologii użyto, wreszcie czy naprawy dokonał fachowiec czy blacharz-samozwaniec do spółki z lakiernikiem-teoretykiem, co niestety też się zdarza. Najczęściej ma to miejsce wtedy, gdy naprawa odbywa się za gotówkę, tzw. sposobem gospodarczym lub w tanim warsztacie, z założeniem, że po jej wykonaniu część pieniędzy ma zostać w portfelu. Rozliczenie bezgotówkowe przy naprawie daje gwarancję, że całość odszkodowania jest przeznaczona na naprawę, a samochód zostanie przywrócony do sprawności w kontrolowanym procesie, przy użyciu sprawdzonych technologii. A im sprawniejsze auta jeżdżą po naszych drogach, tym bezpieczniej. Przy naprawie za gotówkę, w niesprawdzonym warsztacie lub we własnym garażu, nie ma takiej gwarancji.

Wybór formy odszkodowania

Oczywiście, klienci kierują się różnymi motywami wybierając gotówkę. Część osób woli kontrolować sposób naprawy na własną rękę. To zrozumiałe i nie musi oznaczać, że naprawa odbędzie się niewłaściwie czy niedbale. Część osób nie naprawia samochodów w ogóle, przeznaczając pieniądze z odszkodowania na inny cel. Być może po stłuczce dochodzą do wniosku, że jakiekolwiek inwestowanie w samochód jest nieopłacalne. Istotne jest to, że klienci mają wybór. Wybór ten jednak wynika z głównej idei ubezpieczeń: naprawa, przywrócenie stanu sprzed szkody lub gotówka, jeśli to jest niemożliwe, zbyt trudne, kosztowne lub inaczej nieopłacalne.

Gotówka na pierwszym miejscu?

W ostatnim raporcie Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości  pt. “Szkoda na mieniu wynikająca z wypadków komunikacyjnych” wyraźnie promuje się rozwiązanie, w którym to gotówkowa forma rozliczeń będzie na pierwszym miejscu. Opracowanie zawiera propozycję zmiany zapisów Kodeksu cywilnego, polegające na odwróceniu aktualnych zapisów i kategorycznym wskazaniu zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej jako sposobu naprawienia szkody.

Rynek się zmienił

Wskazaniem do zmiany ma być 200 spraw zakończonych prawomocnymi wyrokami sądów powszechnych w roku 2015. Średni czas postępowania przed sądem I instancji wynosił w tym przypadku 400 dni, a II instancji – 200 dni. Przypadki, które stanowią podstawę opracowania pochodzą więc z lat 2012 – 2013. Tymczasem ubezpieczenia to biznes bardzo dynamiczny. Czas od 2012 r. do dziś to lata świetlne, które przyniosły diametralne zmiany w procesach obsługi szkód, wynikające też m.in. z wytycznych komunikacyjnych KNF. Wytyczne sprawiły, że od 1 kwietnia 2015 r. rynek funkcjonuje inaczej. Zakłady ubezpieczeń mają uregulowane umowami kwestie dostaw części zamiennych oraz usług napraw pojazdów, a w ramach oferowanych kosztorysów gwarantują możliwość wykonania naprawy. Są w stanie zorganizować także transport pojazdu z miejsca jego postoju do warsztatu, a po naprawie z powrotem do klienta w taki sposób, aby jak najmniej angażować poszkodowanego w naprawienie jego szkody. To już standard i może dziwić fakt, że są kierowcy, którzy świadomie z tego rezygnują.

Naprawa czy gotówka? Co się nie zmieni

Propozycje Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości nie zmienią sytuacji poszkodowanych ani też nie wpłyną na ich sytuację majątkową. Opcje pozostaną wciąż te same. Suma pieniężna, która według IWS miałaby być płacona w gotówce, nadal będzie kalkulowana z użyciem kosztorysu. Kosztorys bowiem stanowi i będzie stanowił jedyne narzędzie, które pozwala określić wysokość wypłaty. Chęć naprawy auta skutkować będzie przywróceniem go do stanu „sprzed”, co w myśl proponowanych zmian może będzie poparte dokumentacją w postaci faktur za części zamienne i usługę naprawy.

Chęć naprawy

Podkreślmy więc: punktem wyjścia do rozważań powinna być „chęć naprawy”, czyli działanie zgodne z ideą ubezpieczeń. Warto je wspierać, gdyż służy bezpieczeństwu i wygodzie klientów. Zakłady ubezpieczeń mają podpisane umowy z warsztatami, dystrybutorami czy producentami części. To istotne, bo działają tu w zupełnie innej skali niż indywidualny kierowca, który naprawia samochód na własną rękę. Wszystkie pozostałe opcje (z wyłączeniem szkody całkowitej, rzecz jasna) uruchamiają gotówkową wyobraźnię, która rysuje nowe możliwości finansowe, zahaczające wprawdzie niekiedy o faktyczną naprawę pojazdu, ale przede wszystkim koncentrujące się na podkreśleniu niedoszacowania kosztów niezbędnych do, wspomnianego na wstępie, przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia szkodowego. A w ubezpieczeniach nie do końca o to chodzi.