- Kategorie: opinie,
Prywatne ubezpieczenia zdrowotne – pilnie potrzebne jako wsparcie publicznego systemu zdrowotnego
POZIOM FINANSOWANIA PUBLICZNEJ OPIEKI ZDROWOTNEJ W STOSUNKU DO JEJ POTRZEB BUDZI UZASADNIONY NIEPOKÓJ. W POLSKIM SYSTEMIE OPIEKI ZDROWOTNEJ BRAKUJE PIENIĘDZY, NA TO NAKŁADAJĄ SIĘ INNE ISTOTNE PROBLEMY – PROGNOZY SĄ ZŁE. DYNAMIKA WPŁYWÓW NFZ, KTÓRA JEST ZWIĄZANA Z WYNAGRODZENIAMI I PKB, BĘDZIE SPADAĆ I NIE DORÓWNA WYSOKIEJ INFLACJI. W SAMYM SEKTORZE MEDYCZNYM INFLACJA JEST JESZCZE WYŻSZA I ZWIĄZANA JEST Z ROSNĄCĄ PRESJĄ NA WZROST WYNAGRODZEŃ BIAŁEGO PERSONELU – PRZEKRACZA OBECNIE 20 PROC. ROZWIĄZANIEM MOGĄ BYĆ PRYWATNE UBEZPIECZENIA ZDROWOTNE jako wsparcie publicznego systemu zdrowotnego.
NIEDOFINANSOWANIE SYSTEMU OCHRONY ZDROWIA
Nie można pominąć też wzrostu obciążeń NFZ spowodowanego pandemią i ogólnie – stanem zdrowia społeczeństwa. Dodatkowe obciążenia wynikają również z przyjętej na koniec 2022 r. nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Spowodowała ona przerzucenie na NFZ finansowania pokrywanych dotąd przez budżet państwa świadczeń, takich jak ratownictwo medyczne, świadczenia wysokospecjalistyczne, leki dla osób 75+, czy dla kobiet w ciąży. Dodatkowo budżet nie finansuje też już składek za studentów, żołnierzy i dzieci z domów dziecka. To powoduje realny spadek środków, które NFZ przeznaczał do tej pory na świadczenia opieki zdrowotnej.
Warto przypomnieć, że zmiana podatkowa, która zlikwidowała odliczanie składki zdrowotnej od przychodu zwiększyła wpływy do budżetu państwa, a nie do NFZ.
To wszystko prowadzi do powiększenia i tak już dużego długu zdrowotnego.
PIU ZWRACA UWAGĘ NA KONIECZNOŚĆ WSPARCIA OCHRONY ZDROWIA
Potwierdzają to obiektywne dane: średnia długość życia Polaków jest jedną z najniższych w Europie. W 2021 r. średnia długość życia w Polsce wynosiła 71,8 lat dla mężczyzny i 79,7 według GUS. Z analiz OECD wynika, że wyprzedziliśmy w zestawieniu tylko Węgry, Litwę, Łotwę, Rumunię oraz Bułgarię. Jednocześnie według danych Eurostatu Polska wydaje na ochronę zdrowia najmniej w Europie w relacji do PKB (4,8 proc. w 2020 r.). PIU od dawna postuluje stworzenie dodatkowego, suplementarnego i komplementarnego systemu finasowania ochrony zdrowia, opartego na prywatnych środkach. Wydajemy z naszych kieszeni 1/3 wszystkich środków przeznaczanych na zdrowie. Niestety w większości bardzo nieefektywnie. Ucywilizowanie tych wydatków poprzez system prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych jest sprawdzonym w wielu krajach sposobem na stworzenie efektywnej opieki zdrowotnej.
PRYWATNE UBEZPIECZENIA ZDROWOTNE – INWESTYCJA, KTÓRA SIĘ OPŁACA
Już teraz widać zapotrzebowanie Polaków na poczucie bezpieczeństwa związane z prostym i szybkim dostępem do usług medycznych. Dominuje wciąż system ubezpieczeń dodatkowych oferujących przede wszystkim opiekę ambulatoryjną, bo ubezpieczenia szpitalne rozwijają się powoli. Liczba ubezpieczonych rośnie jednak w każdym kolejnym kwartale. W odpowiedzi na zapotrzebowanie klientów zakłady ubezpieczeń kładą coraz większy nacisk na całościowe podejście do zdrowia. Ubezpieczenia zdrowotne, głownie grupowe i finansowane przez pracodawców stają się formą prywatnej opieki zdrowotnej, rozumianej jako połączenie promocji zdrowego trybu życia, profilaktyki, leczenia zarówno nagłych zachorowań, jak i chorób przewlekłych. Prywatna ochrona zdrowia jest już dziś odciążeniem dla publicznego systemu. Pracownik korzystający z prywatnych, a nie z publicznych świadczeń, płaci składkę na NFZ oraz ZUS i oddaje je w ramach solidaryzmu społecznego innym. 70 proc. respondentów badań przeprowadzonych przez PIU stwierdziło, że mogłoby opłacać dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne, gdyby możliwe było odliczenie tej kwoty od podatku.
KONIECZNY DIALOG – wsparcie publicznego systemu zdrowotnego
Pilne jest podjęcie dialogu pomiędzy administracją publiczną, pracodawcami, ubezpieczycielami i światem medycyny nad stworzeniem realnego i efektywnego systemu wsparcia prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych, który nie będzie kolejnym wydatkiem socjalnym ze strony państwa, ale inwestycją, która opłaci się wszystkim. Nie stać nas jako społeczeństwa na dalsze pogłębianie deficytu zdrowia Polaków i skracanie ich średniej długości życia.